Film choć porusza temat znany Polakom - alkoholizm w rodzinie to podchodzi on do tematyki pobieżnie. Do pięt nie dorasta naszym majstersztykom np. "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" Koterskiego.
Film trudny w odbiorze niemal ciężki jak jego temat lecz doskonale trącający w najczulsze struny człowieka.Polecam dojrzałej widowni,trzeba miec sentyment i lubiec skandynawskie kino aby docenic tą perełkę filmową.
Gdy po zakrapianej imprezie Jarle zostaje obuzony przez telefon od matki w którym dowiaduje się, że zmarł jego ojciec. Zamiast smutku, Jarle’a zaczyna przepełniać gniew, a z drugiej strony doznaje poczucia ulgi.
Dramat na bardzo wysokim poziomie... Świetnie ukazane problemy z jakimi muszą się zmagać niektóre rodziny... Film nie nastawiony na wyciskanie łez a na przedstawienie prawdziwych zmagań z alkoholizmem... bardzo autentyczny... Polecam.