Przed zachodem słońca/film/Przed+zachodem+s%C5%82o%C5%84ca-2004-1114052004
pressbook
Treść
Kiedy Jesse (Ethan Hawke) i Celine (Julie Delpy) spotkali się w pociągu Eurail, natychmiast dało się zauważyć, że zaczyna ich łączyć uczucie. Jego wynikiem był czternastogodzinny romans, jaki niespodziewanie przytrafił im się potem w Wiedniu. Romans, który zakończył się na peronie dworca, gdy przysięgli sobie, że spotkają się ponownie za pół roku. Od tego ranka minęło dziewięć lat. Podczas trasy promocyjnej nowej książki, Jesse dostrzega, że w paryskiej księgarni przypatruje mu się Celine. Ona mieszka teraz w Paryżu, on w Nowym Jorku. On odlatuje jeszcze tego samego wieczora, mają więc zaledwie kilka godzin, by stwierdzić, że ich uczucie jest tak samo silne, prawdziwe i witalne, jak dziewięć lat wcześniej w Wiedniu. Podczas pokazanej w czasie rzeczywistym podróży przez Paryż, dwójka bohaterów daje unieść się swym sercom i umysłom, poznaje swoje uczucia i ponownie przekonuje się, jak potężną, choć nieoczekiwaną, miłością darzy się wzajemnie. Firmy Warner Bros. Pictures International, Warner Independent Pictures i Castle Rock Entertainment przedstawiają film A Detour Filmproduction, sequel znanej produkcji z 1995 roku Przed wschodem słońca. Reżyserem jest Richard Linklater, znany z realizacji filmów Dazed and Confused i Waking Life. Przed zachodem słońca opowiada ponadczasową, romantyczną historię dwóch poszukujących serc i umysłów, dla których mijający czas i odległość nie są przeszkodą.
O filmie
Kiedy w roku 1995 na ekrany kin wszedł Przed wschodem słońca, krytycy zgodnie uznali, że to jedna z najbardziej niekonwencjonalnych historii miłosnych – wieczór widziany oczami dwójki obcych ludzi, przebywających w obcym dla nich mieście, widzących się pierwszy raz w życiu. Widzowie widzieli w nim opowieść o młodości, gdy człowiek może po prostu niespodziewanie wysiąść z pociągu, by spędzić upojny wieczór pod gwiazdami na rozmowie o wszystkim. – To był taki bardzo nieholywoodzki romans – o swoim trzecim filmie (wcześniej były Slacker i Dazed and Confused) mówi reżyser Richard Linklater. – Można powiedzieć, że to romans dla realistów. Chcieliśmy pokazać historię, jaka rzeczywiście mogła się wydarzyć – bliższą temu, co może przydarzyć się każdemu z nas, niż filmowi. Wydaje mi się, że ludzie, którym podobał się ten film, mają podobną wrażliwość do mojej, właśnie dlatego zajmujemy się dalszymi losami tych dwóch postaci. W filmie, chyba bardziej niż we wszystkich wcześniejszych produkcjach Linklatera, widoczny jest duch filmu dokumentalnego – zwłaszcza w sposobie, w jaki pokazano związek Jessego i Celine. Ich wzajemna relacja ukazana jest ze wszystkimi subtelnościami, wahaniami i nagłymi decyzjami, jakie są charakterystycznym elementem prawdziwego spotkania po latach. – Dla mnie nasi bohaterowie to archetypowe postacie mężczyzny i kobiety – mówi Hawke. – Bardziej staramy się opowiedzieć i naturze ich związku, niż pokazać to wyraźnie na ekranie. Nigdy nie widzimy ich w trakcie codziennych czynności. Znamy ich jedynie z tych krótkich urywków ich życia, jakimi są oba filmy. Przed nakręceniem pierwszego filmu, Linklater wysłał do Hawke’a list, w którym wyjaśnił, dlaczego zdecydował się wybrać właśnie jego. Chodziło o to, że "nigdy nie widziałem cię w filmie akcji, w dramacie, w aktach przemocy, pokazywanych w tak licznych filmach, a jednocześnie twoje życie jest pełne dramatyzmu" - przypomina sobie Hawke, który zagrał w pięciu filmach Linklatera (Przed wschodem słońca i jego sequel, a także Bracia Newton, Tape i Waking Life). Aktor wystąpił także u boku Denzela Washingtona w filmie Dzień próby. - Linklater chciał nakręcić film o tym, jak to jest naprawdę zbliżyć się do kogoś – kontynuuje Hawke. – To zdanie odnosi się do obu filmów, misją reżysera było pokazanie życia takim, jakim ono naprawdę jest. - Praca nad tym filmem była czymś bardzo intymnym, poetyckim, specjalnym – komentuje producentka Anne Walker, która współpracuje z Linklaterem od jego pierwszego filmu. – Wtedy wydawało się nam, że robimy coś naprawdę wyjątkowego, coś, czego nie zrobił przed nami jeszcze nikt. Wydawało się nam także, że film odniósł taki sukces, ponieważ mówił o bardzo uniwersalnych doświadczeniach. Każdemu zdarzyła się podobna historia, właśnie o tym chcieliśmy opowiedzieć w pierwszym filmie, o chwili, w której spotyka się kogoś obcego i nagle okazuje się, że spotkanie to jest początkiem czegoś niezwykłego. Od czasów zakończenia prac nad Przed wschodem słońca, aktorzy grający główne role – Hawke i Julie Delpy, a także sam Linklater - zastanawiali się nad możliwością realizacji sequela lub nawet całej serii filmów. – O zrealizowaniu tego filmu zaczęliśmy marzyć już w trakcie produkcji tamtego – mówi Hawke. – Czyż nie byłoby interesujące spotkać się z tymi bohaterami ponownie, za kilka lat? Powstałby dzięki temu dokument na temat miłości i związku dwojga ludzi trwającego przez całe ich życie. To, oczywiście, tylko marzenie. Cieszę się jednak bardzo, że mogłem jeszcze raz zagrać tę postać. Można powiedzieć, że dzięki temu mogę przyjrzeć się samemu sobie, zobaczyć, jak się zmieniłem. Dla Delpy sytuacja wyglądała nieco inaczej, czuła, że nie dokończyła całej opowieści. Obietnica, jaką dwójka bohaterów złożyła sobie na peronie kolejowym pozostawała nie wypełniona. Mówi aktorka – To takie otwarte zakończenie. Kiedy rozstają się na tym dworcu czułam, że to ja nie zakończyłam czegoś we własnym życiu, czegoś mi brakowało. To chyba właśnie dlatego czułam się cudownie, pracując na planie drugiego filmu. Dla wszystkich, którzy brali udział w powstaniu postaci Jessego i Celine, żyli oni swoim życiem. Za każdym razem, gdy aktorzy i reżyser spotykali się ze sobą, dyskutowali na temat możliwej kontynuacji. Z tysięcy możliwości, nad jakimi zastanawiali się przez te lata, zdecydowali się na realizację filmu w czasie rzeczywistym. Filmu, który pokazałby półtorej godziny z życia dwójki bohaterów. – Kiedy przyszło to nam do głowy, wiedzieliśmy, że właśnie czegoś takiego szukaliśmy – mówi Hawke. – Chcieliśmy, by cały pomysł pokazania niewielkiego fragmentu życia nabrał jeszcze większej wyrazistości. Po tym, jak Delpy i Hawke pojawili się w niewielkich rolkach w filmie Linklatera Waking Life z 2001 roku, plany nabrały wyrazistości. W trakcie kilkudniowego spotkania w Los Angeles opracowano szczegółowy schemat wydarzeń w nowym filmie. Potem nastąpił okres wymiany pomysłów i dopracowywania dialogów za pomocą poczty elektronicznej, a potem scenarzyści spotkali się jeszcze kilka razy w Nowym Jorku i w Los Angeles. – Przez jakiś czas nosiliśmy się po prostu z pomysłem na ten film – mówi Hawke. - Rick mówił nam – Postaraj się napisać coś o tym i o tym, a któregoś dnia Julie napisała po prostu większość dialogów… I tak się to jakoś zaczęło. - Zacząłem dostawać e-maile, w których Julie pisała te cudowne monologi dla swojej postaci – przypomina sobie Linklater. – Julie jest doskonałą pisarką, jest bardzo inteligentna, część z tekstów, które mi przysłała, była niezwykle zabawna, bardzo prawdziwa i znacząca. A potem Ethan zaczął przysyłać swoje teksty. Ten film wypływa z naszych dusz, dotyczy to zwłaszcza Julie i Ethana. Sięgnęli głęboko w siebie, pisząc ten scenariusz. Przed wschodem słońca kończy się w chwili, gdy para bohaterów stoi na peronie dworca, obiecując sobie spotkanie za pół roku. Akcja Przed zachodem słońca dzieje się dziewięć lat później, film zaczyna się w księgarni w Paryżu. - W Przed wschodem słońca opowiadaliśmy historię dwójki młodych ludzi, którzy spotykają się w pociągu i spędzają wspólnie noc – wyjaśnia Hawke. – Ich znajomość ma jednak w sobie tyle magii, że decydują się nie pisać do siebie. Martwią się, że jeśli to zrobią, z ich znajomości zniknie otoczka niesamowitości, że spowszednieje i straci swój urok. Zamiast tego chcą po prostu spotkać się jeszcze raz, za dokładnie sześć miesięcy. I tak kończy się pierwszy film. Drugi film zaczyna się dziewięć lat później, bohater, którego gram, napisał o tym spotkaniu książkę. A na spotkaniu w księgarni pojawia się ona. - Oboje mają własne życia – dodaje Delpy. – Dorośli, poszli różnymi ścieżkami, są teraz, na swój sposób, znacznie bardziej dojrzali i skomplikowani. W Przed wschodem słońca żyli w ułudzie młodości, sądzili, że znają przyszłość. Teraz chodzi jedynie o życie chwilą. Po zakończeniu spotkania autorskiego Jesse ma niewiele czasu – musi dojechać na lotnisko, by zdążyć na lot powrotny do Nowego Jorku. Celine, która mieszka w Paryżu, zgadza się wypić z nim kawę. – Jesse napisał książkę, właśnie zakończył ostatnie spotkanie z czytelnikami, wyjeżdża tego samego wieczora – mówi Linklater. – Jak widać, mają jeszcze mniej czasu dla siebie. Akcja tego filmu toczy się w czasie praktycznie identycznym z rzeczywistym. Mają dla siebie osiemdziesiąt pięć minut, a potem on musi jechać na lotnisko. - Kiedy byłam mała, chciałam zajmować się polityką – wyjaśnia Delpy. – To było moje marzenie. Nie zajęłam się tym, ponieważ bardzo wcześnie zajęłam się aktorstwem i naprawdę mi się to spodobało. Nie żałuję dokonanych wyborów, ale zawsze chciałam nakręcić film mówiący o zaspokojeniu swoich pragnień. Nie mogę tego zrobić naprawdę, ale dzięki postaci, którą gram, doświadczam podobnych uczuć. Chciałam, by moja bohaterka była przedstawicielką pokolenia kobiet, które pomimo swojej niezależności są wciąż przecież bardzo wrażliwe. - Każde z nich ma kogoś, na kim im zależy, zastanawiają się, czy to co robią, jest na pewno dobre – mówi producentka Walker. – Większość z nas żyje w małżeństwie i jestem pewna, że prawie wszyscy zastanawiali się kilka razy, czy na pewno dokonali właściwego wyboru. Zwłaszcza, gdy jest ktoś jeszcze, do kogo żywi się tak głębokie uczucia. Czas upływa, a para bohaterów wciąga się w skomplikowany dialog o życiu, o zmianach, jakie zaszły w nich samych, o miłości, świecie i o wszystkim, co zdarzyło się w minionych dziewięciu latach. – Dla mnie jest to opowieść o życiu – mówi Linklater. – Możemy jedynie płynąć z jego biegiem, robić co tylko możemy, by przeżyć je jak najlepiej. Właśnie o tym opowiadał pierwszy film – o chwili wyjętej z życia. W Przed wschodem słońca pokazaliśmy 14 czy 15 godzin z życia tych dwojga ludzi, którzy przypadkowo spotkali się w mieście, które jest jednakowo obce dla nich obojga. W tamtym filmie, są – przynajmniej dla mnie – jak duchy w mieście, do którego, tak naprawdę, nie pasują. Są w swoim własnym, eterycznym świecie wyobraźni. W tym filmie są jak najbardziej rzeczywiści, są też w prawdziwym świecie. To Paryż. Ona mieszka w Paryżu. To jest jej świat, jej prawdziwe życie. Podobnie jak w pierwszym filmie, Jesse i Celine doskonale wiedzą, co dzieje się w otaczającym ich świecie, nie mają też problemów z opisywaniem swoich uczuć. – Są bardzo świadomi otaczającego ich świata, świadomi sytuacji, w jakiej się znajdują – mówi Linklater. – Wydaje mi się, że jedną z charakterystycznych cech tego filmu jest to, że bohaterowie tak dużo mówią, że wiedzą o czym mówią, nie obawiają się dzielić ideami i przemyśleniami. Są w sytuacji podobnej do tej z pierwszego filmu, mają możliwość mówienia całkowicie otwarcie i uczciwie, w sposób, w jaki raczej nie mówi się do męża czy żony. Można tak jednak mówić do kogoś, kogo spotkało się chwilę wcześniej, traktując go jako rodzaj konfesjonału. W tym filmie trwa chwilę, nim wrócą do tej bezgranicznej szczerości, ale w końcu rozmawiają ze sobą całkowicie otwarcie. - Choć spotykają się tak rzadko, mają coś, co jest bardzo cennym darem – mówi Delpy. – Może pisane jest im bycie razem, a może nie. Nawet wtedy, gdy ludzie odpowiadają sobie pod każdym względem, nie zawsze są ze sobą, czasami staje się to możliwe tylko na krótką chwilę, w odpowiednim czasie. Choć w filmie brak tradycyjnej fabuły, opowiadającej o spotkaniu dwojga ludzi po latach, Hawke zauważa, że film opowiada zamiast tego o tym, co czyni nas człowiekiem. – Fabułą tego filmu są bohaterowie – mówi. – To, co dzieje się w naszych sercach i umysłach, sposób, w jaki się zachowujemy, to, co do nas przemawia, to, co uważamy za ważne – wewnętrzne życie bohaterów jest fabułą tego filmu. Rick zawsze eksperymentował ze standardową strukturą narracji filmowej. Już w Slackerze nie ma tradycyjnej narracji, a mimo to film jest bardzo wciągający. Nasze życie też nie jest taką czystą opowieścią. Właśnie przez to wydaje nam się czasami, że prowadzimy nudne życia, nawet nasze romanse nie mają wyraźnego początku, środka i końca. Nic w życiu nie jest tak jasno określone. Nic nie jest tak wyraźne. W filmie staraliśmy się pokazać właśnie to, czym jest życie, staraliśmy się być naturalni do granic możliwości.
Realizacja
Nad filmem Przed zachodem słońca pracowano przez bardzo długi okres, choć samo pisanie scenariusza trwało nieco ponad pięć miesięcy. Sama produkcja trwała jednak bardzo krótko – zaledwie 15 dni. – Kręcąc Przed wschodem słońca mieliśmy jakieś cztery tygodnie prób, same zdjęcia trwały chyba pięć dni – mówi Ethan Hawke. – Praca nad drugim filmem była jeszcze bardziej intensywna. Mieliśmy zaledwie dwa tygodnie na próby, a same zdjęcia trwały trzy tygodnie. Dla niektórych może się ty wydawać tempem sprinterskim, ale trzeba pamiętać, że nad tym filmem pracowaliśmy już znacznie wcześniej, a nie tylko na planie. Trójka współpracowników dogadywała się ze sobą równie bezproblemowo, co w trakcie prac nad wcześniejszymi filmami. Linklater wychwala energię i inteligencję Hawke’a. – To najwyższej klasy zawodowiec, zawsze wie co trzeba zrobić – mówi reżyser. – Nie wie, co to zmęczenie, zawsze ma chęć na kolejne ujęcie. Cały czas chce sięgnąć dalej, zarówno jeśli chodzi o swoje możliwości, jak i motywacje i cele odgrywanych postaci. Praca z nim to czysta przyjemność. Reżyser cieszył się także z możliwości ponownej współpracy z Delpy. - Julie to jedna z najciekawszych osób, jakie znam, zawsze cieszę się, gdy mam okazję z nią pracować. Jest utalentowana, pełna zapału, piękna i mądra. Nawet jeśli film okazałby się nieudany, to i tak warto byłoby go nakręcić, właśnie z powodu możliwości pracy z Julie. Delpy opisuje Linklatera jako "wyluzowanego". Mówi – Nic go nie stresuje. Przy nim pracuje się naprawdę ciężko, ale nie ma się świadomości tego faktu. To dzięki temu, że jest taki swobodny i zrelaksowany, że dokładnie wie, czego chce. Nie sądzę jednak, by taka ciężka praca była możliwa, gdybyśmy nie byli prawdziwymi przyjaciółmi. To chyba najważniejsze. Hawke, który wystąpił w połowie filmów nakręconych przez reżysera, dodaje – Wierzę w Ricka. Nie zrobiłbym pięciu filmów z facetem, w którego nie wierzę. Myślę, że chciałbym nakręcić kolejne pięć. Rick ma wiele znakomitych pomysłów. Walker uważa, że Linklater posiada rzadką umiejętność łączenia w jedność faktów, dramatu i komedii. – Potrafi pokazać wszystkie te aspekty życia w taki sposób, że widz widzi na ekranie samego siebie – zauważa producentka. – Daje to do myślenia, ale jednocześnie nie jest pozbawione dowcipu i humoru. Dla Delpy długie partie dialogowe w filmie były wyczerpujące, lecz jednocześnie bardzo satysfakcjonujące. – Naszym celem było pokazanie rozmowy w sposób jak najbardziej naturalny – mówi. – Tak, jakbyśmy właśnie zaczęli ze sobą rozmawiać. To bardzo trudne. Każda linijka naszego dialogu była napisana. Nie improwizowaliśmy na planie, choć widzowie mogą mieć takie wrażenie. - Ten film mógł powstać jedynie dlatego, że Julie i Ethan posiadają olbrzymi talent aktorski – mówi Walker. – Kręciliśmy trwającą osiem minut scenę w samochodzie, a grali ją bez nawet jednej przerwy, od początku do końca. Nie opuścili nawet jednego słowa czy gestu. To nadzwyczajne. Wymogi nowego filmu sprawiły, że w przeciwieństwie do Przed wschodem słońca praktycznie nie ma w nim przerw. – W pierwszym filmie były tyle romantycznych scen, ponieważ akcja toczyła się w ciągu całej nocy – mówi Hawke. – Zmieszczenie filmu w półtoragodzinnych ramach jest jednak o wiele trudniejsze. Nie mieliśmy chwili wytchnienia. W pierwszym filmie mamy ulicznych bardów i kuglarzy, wesołe miasteczko i pociąg. W tym nie ma niczego takiego. Tylko my i rozmowa. Przed zachodem słońca jest znacznie bardziej skondensowany. Mam też nadzieję, że znacznie bardziej dojrzały i poruszający. Linklater chciał, by akcja filmu toczyła się w Paryżu, ponieważ jest to miasto, w którym mieszka Celine. Dlatego nie chciał pokazać na ekranie Paryża, jakim widzą go turyści. Chciał pokazać miasto, jakie jest dla codziennych mieszkańców. – Celine mieszkała w Paryżu w pierwszym filmie, mieszka w nim nadal – mówi Linklater. - Paryż to jedno z najwspanialszych miast na świecie, być może najładniejsze miasto świata. Nie ma to jednak znaczenia - Jesse i Celine są w swoim własnym świecie wewnątrz miasta, dlatego w filmie nie ma wieży Eiffla. Chciałem uniknąć takich jednoznacznych obrazów, powinien wystarczyć już sam fakt, że akcja dzieje się w Paryżu. Wszystkie zdjęcia do filmu nakręcono w Paryżu, filmowcy pracowali, między innymi, w znanej księgarni Shakespeare & Co., zdjęcia nakręcono także na pokładzie statku wycieczkowego, w pobliżu katedry Notre Dame. Przygotowując mieszkanie Celine, Linklater poprosił Delpy o przekazanie mu swoich uwag na temat tego, co jej się podoba i nie podoba, o powiedzenie, co stałoby na jej stoliku do kawy. – Doskonale znam Paryż – mówi aktorka - Richard wie, że ja wiem, co moja postać lubi. Efekt widoczny na ekranie to wynik naszej wspólnej pracy, na co naciskał Rick. Kiedy więc szukaliśmy mieszkania, cały czas pytał, co ja wybrałabym dla siebie. – Mieszkałabyś tutaj? A tutaj? A ja mówiłam – Nie, ale podobają mi się schody w tym budynku. Jednym z największych wyzwań, jakie stanęło przed ekipą realizującą film, którego akcja dzieje się w czasie rzeczywistym, było światło. - Akcja filmu toczy się w praktycznie czasie rzeczywistym, późnym popołudniem, nie mogliśmy więc kręcić w środku dnia – wyjaśnia reżyser. – Gdyby w trakcie którejś sceny nad głową bohaterów było słońce, nie pasowałoby to do całości. Musieliśmy więc maksymalnie przygotować się do realizacji zdjęć w tych krótkich okresach dnia, gdy mieliśmy właściwe światło. Pomysł na cały film oparty jest na moim przekonaniu, że Ethan i Julie po prostu powiedzą nam coś ważnego w tak krótkim okresie. Pracowaliśmy mniej więcej tak - O.K. Mamy dwie godziny właściwego światła. Kręcimy. Scena. A Julie i Ethan po prostu się do tego dostosowali. Jestem przekonany, że ich energię widzimy na ekranie, że cały film przesiąknięty jest ich witalnością. Właśnie o tym jest film. Mamy tylko pewną określoną ilość czasu. Nie za dużo. Kręcimy. Napięty harmonogram produkcji wymagał, by cała ekipa dawała z siebie wszystko, zarówno pod względem skupienia na wykonywanej pracy, jak i energii. Ponieważ jednak realizacja filmu była spełnieniem marzeń sporej części filmowców i aktorów, nikt się nie oszczędzał. Mówi Delpy - Zaczynaliśmy o szóstej rano, a czasami kończyliśmy o ósmej wieczorem. Potem przez kolejne trzy godziny mieliśmy z Ethanem próby, ponieważ następnego dnia mieliśmy dziesięć stron dialogu. Kiedy nie pracowaliśmy na planie – cały czas pracowaliśmy nad tekstem. Kiedy nie mieliśmy prób – pisaliśmy dialogi. Ja jednak lubię pracować w ten sposób. Nie jest to łatwe, ale daje mi olbrzymią satysfakcję i poczucie spełnienia. - Kiedy po raz któryś pracuje się z określonymi ludźmi, to najczęściej dlatego, że się ich lubi. Wtedy nawet bardzo ciężka praca sprawia olbrzymią przyjemność – mówi Linklater. – To jak praca z rodziną. Każdy stara się wypaść jak najlepiej, a rezultat końcowy jest czymś więcej, niż prostą sumą wszystkich składników. - Przypuszczam, że jedną z tych rzeczy, które sprawiają, że praca tego rodzaju daje tak dużo satysfakcji, są te krótkie, ulotne chwile magii, jakie zdarzają się wówczas na planie – mówi Delpy. – Ja jednak pracuję w filmie dlatego, bo lubię pracę na planie. Sądzę, że każdy ma jakieś własne, osobiste powody, moim jest właśnie praca z ludźmi, których lubię. Mimo ryzyka, jakim obarczona była realizacja tego projektu, wszyscy zainteresowani powstaniem filmu stwierdzili, że już sam udział w jego produkcji obudził ich kreatywność. – W pierwszym filmie poszliśmy własną drogą, w tym nie jest inaczej – mówi Linklater. – Tym razem stawka jest dla nas jeszcze wyższa. Nie mamy żadnego zabezpieczenia. Wszyscy odczuwamy napięcie, ale praca w stresie nie jest taka zła. Jestem jednak bardzo szczęśliwy, że dane mi było zrealizować ten film. Nie było to proste, ale dało mi dużo radości. - Myślę, że to dzięki ludziom, którzy potrafią opowiadać historie, człowiek nie czuje się samotny we wszechświecie – dodaje Hawke. – Wspaniałe jest zrobienie czegoś takiego jak ten film, czegoś, co wyłamuje się z ram normalności. Być może dlatego, że można się na tym porządnie przejechać. Jeśli jednak wszystko pójdzie dobrze, widzowie zobaczą unikatowy film. Znalezienie własnego środka wyrazu jest chyba celem życiowym większości artystów. A ten projekt jest czymś bardzo ważnym i osobistym dla wszystkich z naszego grona.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.