Ten film jest jeszcze bardziej pretensjonalny niż jedynka. Gadają przez cały film nakręceni o tematach typowych dla współczesnych japiszonów, nieraz próbują wznieść się ponad swoją pustkę intelektualną, ale wtedy film robi się jeszcze bardziej mdły. W pierwszej części momentami dało się patrzeć na uroczą Delpy, a w tym filmie irytuje nawet bardziej niż jej brodaty towarzysz-klaun.
Zgadzam się, że film mdły i nijaki. Takie gadanie dla gadania nie wiadomo po co i o czym. Przypomina nieudaną adaptację sztuki teatralnej. 4/10
Polecam na przyszłość omijać tego typu produkcje, a skupić się na filmach akcji, gdzie trup ściele się gęsto ;)
Nie wszystko jest dla każdego. Po co zaniżać ocenę filmowi, który - krótko mówiąc - jest dobry pod wieloma aspektami (chociażby muzyka, zdjęcia i bardzo dobry montaż), tylko z tego powodu, że totalnie nie odnajdujemy się w tej części kina?
I tu się mylisz. Nie oglądam kina akcji, a jestem fanem dramatów psychologicznych. Lubię je, jeśli mają coś wartościowego intelektualnie do przekazania. A nie są tylko sprawnie zrobioną, kolorową wydmuszką z pustosłowiem zamiast treści. No, ale niektórzy uwielbiają jak widać wydmuszki...
Film to coś znacznie więcej niż treść ;) To dzieło audiowizualne. Jeśli chcesz skupić się na samej treści, skup się na książkach. Filmy ocenia się również na innych płaszczyznach - nie można określać montażu/dźwięku/tła muzycznego/oświetlenia/aktorstwa/zdjęć jako sprawnie stworzonej wydmuszki.
+ za wycieczkę personalną z poprzedniego komentarza, przepraszam. Poniosło mnie.
Bardzo dobry film powinien mieć wszystko: mądrą treść i świetną stronę wizualną i dźwiękową. Jeżeli brakuje któregoś z tych elementów- to może najwyżej dostać 4 lub 5.
Nie pij do mojej oceny, proszę, bo jest uzależniona od zupełnie czegoś innego (nie wiem, czy nie mając mnie w "znajomych" widzisz jej uzasadnienie.
Jednak zgadzam się, że b. dobry film powinien haczyć o wskazane punkty. Powiedz mi tylko w takim razie, jaki jest wyznacznik tego, co uważamy za "mądrą treść".
Kino rozrywkowe niekoniecznie ma nieść za sobą coś wybitnego, górnolotnego, bo wtedy przestaje być z założenia kinem rozrywkowym.
Odpalając ten film, nie spodziewasz się dzieła filozoficznego na miarę książek "mądrych głów". To historia dwójki całkowicie normalnych, niewyróżniających się ludzi. Chodząc ze znajomym po mieście zastanawiasz się nad tym, czy wasze rozmowy prowadzą do odkrycia czegoś nowego?
Film jest dobry... wśród mu podobnych. Jeśli chcę obejrzeć coś ambitnego, włączam np. filmy Jarmuscha, a nie amerykański romans.
Oczekiwać Dramatu i żalić się na przegadanie .Czyli to co ma 95% dramatów .No ludzie
No, ludzie... po prostu nie rozumiesz słowa "dramat" (działanie, akcja, napięcie, konflikt). W gimnazjum nie nauczyli?